środa, 8 października 2014

Podróż, szkolenie i pierwsze wrażenia

W Hiltonie w Meadowlands fajne są łóżka i fotel prezesa. Wszystko poza tym jest zwyczajne. Nie ekscytujcie się za bardzo.
W pokojach są ręczniki, suszarka, żel pod prysznic, szampon itp. Nie zapomnijcie przejściówek, są po złotówce na allegro.
Pobudka jest o 6:00, śniadanie trwa do 7:50 i od 8:00 do 16/17 są zajęcia. Na zajęciach trzeba się uporać z super uśmiechniętymi paniami, które są sympatyczne i ich rady będą na pewno bardzo pomocne, ale czasami ma się już powyżej uszu ich optymizmu. Wiem, że nie brzmi to najlepiej, ale uwierzcie mi. Pojechałam z optymistycznym nastawieniem i po pierwszej sesji (do lunchu) byłam zachwycona. Potem ten uśmiech zaczął przeszkadzać.
Au Pair są podzieleni na grupy (każda grupa ma inny kolor). W czasie zajęć odgrywa się scenki, odpowiada na pytania i za to dana grupa/kolor dostaje punkty. A potem są nagrody... Na początku powiedziano, że nagrody są super wspaniałe i je pokochamy.
Nagrodą była torba wielokrotnego użytku z logo AuPairCare warta $3. Welcome to the coutry of sarcasm.

Generalnie szkolenie jest spoko, dużo się dowiedziałam, niektóre informacje rozwiały resztki wątpliwości i pomogły mi przygotować się na jutrzejsze spotkanie z rodziną. Ale są tysiące małych rzeczy, które sprawiają, że chce się wyjechać z Meadowlands jak najszybciej i jak najdalej się da. 

Przed szkoleniem była podróż... Moja z przygodami :)
Ok. 1 w nocy wyjechaliśmy z rodzicami z Radomia i ok. 4:35 byliśmy na Balicach. Odprawa, pożegnanie, jestem w samolocie. Po dwóch godzinach nadal jestem w samolocie, ale nie we Frankfurcie tylko... nadal w Krakowie. Mgła była tak gęsta, że pilot i kontrolerzy lotu nie wypuścili tego rejsu w powietrze. Było pewne, że przegapię swój lot do NYC. Wróciliśmy na halę odlotów i dopiero o 11:30 zabrano nas ponownie na pokład o równo o 12 wylecieliśmy do Frankfurtu. Następny lot na JFK był dopiero o 17:50. Grzecznie poczekałam, zjadłam obiad w azjatyckiej restauracji i o 18:15 byłam już w powietrzu.
Planowo, bo o 19:50 EST wylądowaliśmy na lotnisku JFK. W kolejce do urzędnika imigracyjnego czekałam 1h15min, żeby dowiedzieć się, że nawet jeśli nie mam nic do zadeklarowania (w samolocie zaoferują wam karteczkę z Custom Declaration) to i tak muszę ja wypełnić. Na szczęście Pan Ogarniający Lotnisko pozwolił mi wrócić pod okienko i nie musiałam stać jeszcze raz w tej ogromnej kolejce. Przeszłam, odebrałam bagaż i chyba o 22:20 wsiadłam dopiero do auta, które zawiozło mnie (i przesympatyczną Lydię z Islandii) do East Ruthford, NJ. 

Wiecie co mnie uderzyło? Urzędnik imigracyjny, który miał władzę co do tego czy mogę wejść na teren Stanów Zjednoczonych czy nie, ledwo mówił po angielsku. Prawie go nie rozumiałam, a to on miał zdecydować czy godnam stąpać po amerykańskiej ziemi. To było co najmniej dziwne. Ale taka chyba już jest Ameryka... 

Pierwsze wrażenia? Nie mam! Znaczy: jest cudownie. Sama świadomość przebywania w USA napawa mnie optymizmem. 
Nie widziałam jeszcze NYC, bo po pierwsze wycieczka z APC kosztuje $46 i jest to tylko oglądanie Manhattanu z autokaru (który wczoraj rozkraczył się po drodze i ci, którzy pojechali mieli jeszcze mniej czasu na zwiedzanie). Jest możliwość wykupienia transportu do/z Time Square i kosztuje to $30. Nie, dzięki. Pojadę w przyszłym tygodniu za $15 w dwie strony i zobaczę to, co chcę i będę miała na to caaaaały dzień, a nie trzy godziny po super męczącym tygodniu szkolenia. 
Za chwilę wybiorę się darmowym busem na obiad w centrum East Ruthford - kilka knajp. WallMart (love) itp. 

Nie ma zdjęć, bo nie było co fotografować. Chciałam zrobić zdjęcie Met Life Stadium (Go Giants! Go!) nocą, ale nie wyszło. Skyline NYC wygląda słabo, więc też wam odpuszczę. Wygooglujcie sobie ;]


To co? Jakaś nowojorska nuta na dobranoc?


1 komentarz:

  1. Widzę, że masz takie samo zdanie na temat overly cheerful prowadzących szkolenie + Twoja podróż milion razy gorsza niż moja, współczuję Durałkę, że musiałaś przez to przejść. Nadrabiam zaległości, spodziewaj się komentarzy przy pozostałych dwóch notkach :D

    OdpowiedzUsuń